30-01-2025
Dreams
w królestwo snów wchodzę
wzdłuż mglistych ścian
długie cienie rzucają
kamienne idole stare jak czas
milenia tak trwają w ciszy
pokolenia kolejne je odkrywają
pielgrzymi w pokłonach idący
należne im ofiary składają
w świecie pełnym chaosu
słabi swój honor zaprzedają
by dostać w zamian okruch sensu
niewinnych krew przelewają
kruki na skrzydłach nocy
nad nami zmiany zwiastują
ich skrzydła czarne jak pęknięcia
co na posągach kiełkują
wnet spękane idole upadną
lecz ludzie zbudują nowe
z kamienia z plastiku z metalu
chcąc swoje fantazje ukoronować
w galerii snów tylko omamy
tam ślepcy iluzji szukają
wśród cieni skruszałych
posągów prawdy umierają